Osoby posiadające pokaźne zasoby finansowe zawsze znajdują sposoby, aby ułatwić sobie życie, a jednocześnie podkreślić swój prestiż. Wystawne jachty, luksusowe posiadłości, sportowe samochody stanowią dla nich codzienny standard. Niektórzy mogą sobie pozwolić nawet na prywatne odrzutowce, które służą im jako wygodny środek transportu. Jeśli spędza się dużo czasu w powietrzu, czemu nie zafundować sobie prawdziwego podniebnego pałacu? Przykładem takiego luksusu może być Airbus A380, który standardowo może pomieścić 555 pasażerów. Producenci tacy jak Airbus czy Boeing przyznają, że produkują samoloty na specjalne zamówienie, zmieniając odrzutowiec dla prywatnych klientów według indywidualnego projektu. Airbus w 2001 pierwszy raz ogłosił, iż otrzymał takie zamówienie od klienta na Bliskim Wschodzie. Mowa tutaj jest o dwupoziomowym A380 o kolosalnej powierzchni 6000 metrów kwadratowych.
Cóż więc można spodziewać się wewnątrz takiego samolotu? Nad odpowiednim przygotowaniem wnętrza maszyny pracują najlepsi projektanci i wykonawcy. W środku takiego samolotu można znaleźć garaż na samochód, spiżarnie na ulubione smakołyki, pokój z przeszkloną podłogą umożliwiającą wygodne obserwowanie świata z góry, windy oraz schody – do wyboru, specjalny pokój z wirtualnymi matami do modlitw w stronę Mekki, prywatne kolekcje dzieł sztuki, przestronne jadalnie, pokoje gościnne oraz pokoje zabaw dla dzieci – wszystko to naszpikowane nowoczesną technologią i wyściełane szlachetnymi materiałami.
Prywatne odrzutowce tej klasy stanowią wyjątkowy luksus. Koszt takiego samolotu w podstawowej wersji to ok. 300 mln dolarów, a w wersji według indywidualnego projektu nawet do 500 mln dolarów. Powszechnie wiadomo, iż w prywatnych odrzutowcach gustuje Donald Trump, który niedawno chwalił się wykonanym na zamówienie Boeingiem 757. Samolot jest dużo mniejszy niż Airbus, pomieścić może na swoim pokładzie 43 osoby. Nie brakuje jednak w nim przepychu – łazienka zdobiona jest elementami z 24-karatowego złota, podobnie zresztą jak zapięcia pasów czy nici w pościeli.
Airbus jednak produkuje samoloty głównie dla celów komercyjnych. Samolot Airbus jest wyjątkowo pojemny i gwarantuje mnóstwo przestrzeni. To coś więcej niż pierwsza klasa, możemy w nim znaleźć dwuosobowe kabiny z przesuwnymi drzwiami i żaluzjami oraz dużym stołem, wygodnym łóżkiem i ogromnymi telewizorami. Do dyspozycji jest również kuchnia.
Dla osób i firm, które wyjątkowo często korzystają z luksusowych usług, a przestronność wnętrza ma duże znaczenie, istnieje ciekawa alternatywa. Są nią loty czarterowe, które pozwalają na rezerwowanie całego samolotu na indywidualne potrzeby. Pozwala to podróżować w sposób wyjątkowo elastyczny, a odprawa na lotniskach jest indywidualna i można przybyć na lotnisko nawet 10 minut przed odlotem. Taka usługa ta jest często zamawiana przez duże grupy osób, dla których czas ma ogromne znaczenie. Aby dostać się w niektóre miejsca na świecie, nie zawsze możemy liczyć na standardowe linie lotnicze. Pozostaje więc wyczarterowanie prywatnego samolotu. Jedną z firm oferujących takie usługi jest np. Chapman Freeborn loty czarterowe. Korzystają z nich często duże korporacje. Jednakże dla wielu osób warunki lotu nie mają większego znaczenia. Najważniejsze jest, aby dotrzeć do celu. Wtedy wystarczy w zupełności klasa ekonomiczna w standardowych liniach lotniczych.
Autor: Wojciech Brzosko, znajdź mnie na Google+
Nie przypuszczał bym, że takie luksusy można upakować do samolotu. Wiele domów nie ma takich bajerów 😀
Jak już ktoś nie ma co robić z pieniędzmi to inwestuje w „latające domy”. 6 tys metrów kwadratowych?! Niewyobrażalna powierzchnia. Jak długa musiała by być podroż by skorzystać ze wszystkich udogodnień, gadżetów,pomieszczeń tego giganta.
Żeby ogarnąć to wszystko co się tam znajduje to chyba należy wylecieć w podróż dookoła świata. Chyba nie ogarniam po co komuś tak olbrzymi samolot z takim wyposażeniem. Rozumiem luksus, rozumiem snobizm, ale to chyba już przesada 🙂
Kto bogatemu zabroni 🙂 ? Myślę, że tacy bogacze są właśnie pod tym kątem nieszczęśliwi – lata, kiedy mieli najwięcej siły – często poświęcili na budowanie swych potęg. Nadrabiając stracony czas inwestują w takie cacka. No chyba że ktoś bogaty od urodzenia 🙂
Wszystko wskazuje na to, że klientami są szejkowie, czyli osoby, które zamontowały sobie kran z licznikiem i tyle było ich budowania potęgi finansowej 😀 pytanie co stanie się, gdy z kranu przestaną płynąć petrodoloary 😀